wtorek, 24 stycznia 2012

gdybym tak po prostu umarła..tęskniłbyś ?

wróciłam z praktyk, zjadłam obiadek, wypiłam cappuccino i właśnie oglądam ''trudne sprawy'' :D jeśli wszystko dobrze pójdzie, pojadę do Warszawy w sobotę i zrealizuję conajmniej dwie sesję! w następną sobotę też postaram się pojechać i zrealizować resztę. :) 

niedługo moja 18! nie wiem, czy mam robić ten obiad dla rodziny, czy nie. teraz jak taka sytuacja, to ciężko będzie.. ale się zobaczy, pomartwię się tym kiedy indziej.
wzięłam się za siebie, zaczęłam ćwiczyć, 14 dzień dziś mija. z jedzeniem też już się ogarnęłam. trzeba w końcu coś zmienić. :)


świetna Sandra! :D

pare głupich słów potrafiło zmienić tak wiele.

przestałam narzekać!


stare :)


poniedziałek, 23 stycznia 2012

Próbuje ogarniać to wszystko bez Ciebie.

znowu kilka dni nie pisałam, zupełnie zapomniałam.. xd wpadli wczoraj do mnie znajomi, co tu się działo.. nigdy więcej takiego czegoś, koniec.. generalnie to chyba zmądrzałam, bo doszłam do pewnych wniosków.

mimo wszystko chciałabym mieć kogoś, kto obdarzy mnie szczerym uczuciem.

siostra. :)

czwartek, 19 stycznia 2012

środa, 18 stycznia 2012

kilka pytań.

z nudy przejrzałam sobie całego blogspota, co w sumie nie zajęło mi dużo czasu, bo niewiele tu pisałam. zakładając go byłam taka szczęśliwa, a teraz? nie jestem, teraz tylko użalam się nad sobą i swoim życiem. nic mi nie wychodzi, kompletnie nic. nie ma chyba nikogo, kto mógłby wytrzymać ze mną długo. nie mam nawet żadnych planów na przyszłość, bo po co? miałam plany z Nim, ale Go już nie ma.. i nie wiem czy znowu będzieMY. jedyne co wiem, to że jest mi cholernie ciężko. trwa to już trzy miesiące. nie wiem co mam robić, nienawidzę tego stanu..

na zdjęcia nie chcę mi się chodzić, przestaję nawet wierzyć w swoje siły, w siebie. poza tym jest zimno i to też mi przeszkadza. wypadałoby się wziąć w garść, ale to tak łatwo powiedzieć. ja umieram od środka... i jak tu wierzyć, że marzenia się spełniają? jeszcze nigdy nie miałam tak w życiu jak mam teraz, tak źle jeszcze nigdy nie było.. 

brakuje mi Go. brakuje mi jego dotyku, głosu, obecności.. jego pocałunków.. nawet tego gdy mnie denerowował. brakuje mi tych spotkań, jego oczu.. tego, jak mi mówił, że mnie kocha. to tak bardzo boli, aż łzy same się cisną. ;(( za ciężko, nie wytrzymuję... nawet nie mam odwagi usunąć naszych zdjęć, po prostu nie mogę. potrzebuję Go jak nikogo innego :(

najgorsze są wspomnienia, niepotrzebnie wspominam, ale tylko to mi zostało teraz. często płaczę, codziennie, nawet po kilka razy i wiem, że to nic nie zmieni, ale i tak płaczę. słucham smętów, potrafię opowiadać o Nim, o tym jak było, tylko to wywołuje uśmiech na mej twarzy. 

idę się zaraz kąpać i spać..
noce są najgorsze. :(


wtorek, 17 stycznia 2012

czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas.

rzadko tu bywam, i raczej to się nie zmieni. generalnie nic się nie zmienia w moim życiu. czekam sobie właśnie na obiadek, siedzi koło mnie siostra, która się uczy, co mi przeszkadza, bo ani muzyki posłuchać nie mogę, ani telewizji pooglądać. :D ferie mam za równo dwa tygodnie, ale jakoś mi wszystko jedno. spadł śnieg! teraz mu się zachciało.. zimno jak cholera. jedyne co mi poprawia humor, to tapeta mojego telefonu na którym jest moja mała siostrzenica. :) i oczywiście wypicie pysznego cappuccino! <3 

wydaję mi się, że czas na jakieś zmiany.
niekoniecznie na lepsze, ale trzeba coś w końcu zmienić, bo oszaleć można..